English version Polska wersja
     
 
 
  Strona główna
  Nasze korzenie
  Katalog lamp
  Lampy naftowe
  Sprzedaż
  Wieczysta gwarancja
  Jak używać
  Tradycja
  Ciekawostki
  Pytania i odpowiedzi
  Projekty UE
  Kontakt



Wieczysta gwarancja
Dzieło rąk ludzkich, wykonane z naturalnych materiałów, w klasycznej technologii.
Wszystkie produkty objęte są wieczystą gwarancją.
więcej
 
Tradycja
Tradycja | Historia lampy naftowej

Ignacy Łukasiewicz - Wynalazca i wizjoner

Ignacy Łukasiewicz (wg metryki: Jan Józef Ignacy Łukasiewicz) - ur. 8 marca 1822, zm. 7 stycznia 1882 - aptekarz, wynalazca lampy naftowej, a przede wszystkim ojciec przemysłu naftowego. Również rewolucjonista i działacz niepodległościowy.

Jako pierwszy na świecie wykorzystał na skalę przemysłową bogactwo korzyści jakie daje ropa naftowa.

Bardzo sprawny organizator, z czasem dorobił się na ropie naftowej dużego majątku. Był również wielkim społecznikiem. Propagował zakładanie sadów, budowę dróg i mostów, szkół, szpitali itd., finansując wiele inicjatyw z własnej kieszeni, walczył z biedą i alkoholizmem w regionie, tworzył kasy zapomogowe i fundusze emerytalne. Całe życie związany z Podkarpaciem, zrobił wiele dla tego regionu, uznawany za jednego z jego największych dobroczyńców. Mawiano o nim, że wszystkie drogi w Zachodniej Małopolsce brukowane były guldenami Łukasiewicza. Spowodował również, że stosunki pracownicze panujące w rodzącym się tam przemyśle naftowym odbiegały od norm charakterystycznych dla drapieżnego kapitalizmu w innych rejonach ogarniętych gorączką nafty. Szeregowi pracownicy nazywali go ojcem Ignacym. Dążył do rozwoju rodzącego się tam przemysłu naftowego nie skupiając go całkowicie w swoich rękach, lecz namawiając i pomagając w tworzeniu również innych firm. Patrząc z perspektywy jego dokonań, wydaje się jednak, iż ta wspaniała postać jest dziś niedoceniana i jakby nieco zapomniana.

Byłoby bardzo krzywdzące i wyjątkowo niesprawiedliwe przedstawić Łukasiewicza jedynie jako konstruktora pierwszej na świecie lampy naftowej, bo jako człowiek i jako Polak - obywatel był także kimś wyjątkowym. Znacznie wcześniej bardzo mocno zaangażował się w przygotowanie rewolucji krakowskiej, ale policja nie spuszczała zeń oczu i w przeddzień wybuchu zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu. Wychodzi dopiero w 1848 roku.
W jego przekonaniu każdy człowiek powinien mieć prawo do życia w wolnym i niezawisłym kraju. Gdziekolwiek by nie był, czegokolwiek by nie robił wszystko miało podtekst utylitarny, wypływający z jego wielkiej miłości do człowieka.

Zagłębie Gorlickie, o którym albo się dziś nie chce wiedzieć, albo się już powoli zapomina wpisało się na stałe w życie Łukasiewicza, a on wrósł w problemy tamtego regionu i społeczeństwa.

W Łukasiewiczu-człowieku drzemał zaciekły upór wydźwignięcia ludzi z biedy. Uszczęśliwiać zaczął okolicznych chłopów poprzez budowanie szybów do wydobywania ropy, poprzez modyfikowanie odwiertów i porównywanie własnych możliwości ze światowymi osiągnięciami w tej dziedzinie. Od 1862r. w swych szybach naftowych wprowadza wiertła amerykańskie - udarowe, chodziło mu o zwiększenie wydobycia i pomnożenie zysków. Te ostatnie jakże były potrzebne do zakładania Kas Brackich czyli pierwszych form ubezpieczeń na wypadek choroby górnika i jako jego zabezpieczenie emerytalne.

W czasach kiedy żył, cieszył się zasłużona sławą dobroczyńcy regionu. Mówiono, że wszystkie drogi w Zachodniej Małopolsce brukowane były guldenami Łukasiewicza. Około 1000 kas zapomogowych i pożyczkowych miało w swym logo lampeczkę naftową. Tym samym wypowiedział wojnę lichwie i lichwiarzom, a ponadto wszystkim karczmarzom rozpijającym społeczeństwo. Rozpoczął walkę z alkoholizmem i do dnia dzisiejszego strony mistrza Ignacego świecą przykładem trzeźwości życia. Można by wiele napisać o jego społecznikowskiej pasji opartej na twardych kalkulacjach ekonomicznych i dobroci z głębi serca płynącej, ale powiem jedynie o tym, że w dowód wdzięczności za to, co zrobił dla galicyjskiego, polskiego chłopa, pod koniec życia wybrany został do Sejmu Galicyjskiego i tam dopiero szersze światło ujrzały jego przekonania.

Gdy wybucha powstanie styczniowe, Łukasiewicz wspomaga oddziały finansowo, a zagrożonych aresztowaniem przygarnia do siebie. Jednych zatrudnia przy szybach, innych gromadnie wysyła za wielką wodę do Stanów Zjednoczonych i do Kanady, opłacając podróż i zabezpieczając finansowo start.

Dzięki popytowi na naftę i zyskom zawiązanej spółki Ignacy Łukasiewicz stał się zamożnym obywatelem. Zainicjował powstanie na Podkarpaciu kilku kopalni ropy naftowej, a nawet zakładu leczniczego w Bóbrce i kościoła w Zręcinie koło Krosna.

Dzień śmierci Ojca Ignacego - bo i tak był nazywany - stał się w Galicji dniem powszechnej żałoby. Niejedna lampka naftowa paliła się nocą ku czci człowieka, który chłopom raj uczynić chciał na ziemi. Podczas wakacyjnych wędrówek kanadyjskimi szlakami, gorąco namawiam do odwiedzania sklepów ze starociami. Tam można jeszcze znaleźć niejedną lampę, która pierwszą, łukasiewiczowską do złudzenia przypomina.

 źródło: http://pl.wikipedia.org/

 
 
 
   
     
  Copyright © MT Partner 2005 - All rights reserved  
  designed by M&M Studio | CMS by ProfSOFT